2 kwietnia 2017, godzina 13.00 czyli rozpoczęcie rundy wiosennej przez ekipy Orła Pawonków i Victorii Strzebiń. Obie ekipy niezwykle zmotywowane i głodne gry, a przede wszystkim żądne wygranej.
Spotkanie rozpoczyna się od zdecydowanych ataków Orła, niestety w 5 minucie zawodnik Orła Dawid Wypych doznaje urazu stopy i musi opuścić boisko, pojawia się na nim Adrian Dudek. W 9 minucie na 40 metrze od bramki przeciwnika faulowany jest jeden z zawodników gospodarzy. Do piłki podchodzi Rufin Rojek który dośrodkowuje ją w pole karne, obrońcy Victorii wybijają ją jednak przed siebie, ale piłka trafia do Szymona Mlynka, który świetnie odnajduje dobrze wychodzącego Daniela Janik, a ten spokojnym strzałem obok bramkarza gości otwiera wynik spotkania. Orzeł nie przestawał atakować i ciągle stwarzał sobie bardzo dobre okazje po składnych akcjach i bardzo dobrej dla oka grze piłką. Nie można jednak ujmować Victorii bowiem również czasami stwarzali sobie sytuacje bramkowe, jednak świetnie w bramce Orła spisywał się Patryk Szafarczyk, broniąc między innymi 2 sytuacje sam na sam. W 36 minucie Orzeł stosuje bardzo wysoki pressing na połowie przeciwnika, po czym jeden z zawodników Victorii pod presją podaje piłkę zbyt mocno w kierunku bramkarza, a ta wpada do bramki i Orzeł podwyższa prowadzenie do 2-0. Takim też wynikiem kończy się 1 połowa spotkania.
W przerwie oba zespoły dokonują zmian, w Orle po dobrej pierwszej połowie boisko opuszcza Mateusz Smyła, a melduje się na nim Szymon Kardas. Druga połowa rozpoczyna się dość wyrównanie, Orzeł nadal starał się grać piłką, jednak po 10 minutach drużyna Orła diametralnie się zmienia i zaczyna się gra bardzo chaotyczna. Victoria to wykorzystuje i natychmiast przechodzi do ataków, jednak albo strzały bronił Patryk Szafarczyk, albo ataki przerywała dobrze dysponowana obrona. Na domiar złego w 65 minucie kontuzji doznaje strzelec bramki dla Orła Daniel Janik, który zmuszony jest zejść z boiska, zastąpił go Adrian Wodara. Orzeł odgrażał się kontratakami, jednak zdecydowanie brakowało wykończenia akcji. Victoria natomiast ciągle dążyła do zdobycia bramki kontaktowej i w 75 minucie po jednej z wrzutek pole karne Orła sędzia dopatruje się zagrania ręką przez jednego z zawodników gospodarzy, nikt nie wie od czyjej ręki rzekomo odbiła się piłka, no ale skoro sędzia wskazuje na jedenastkę to tak musi być. Rzut karny na bramkę pewnie zamienia Patryk Płonka i Victoria łapie kontakt. Obraz gry zbytnio się nie zmienił bowiem cały czas to Victoria dominowała. Na 3 minuty przed zakończeniem spotkania piłka jest wrzucona w pole karne Orła i po dosyć sporym zamieszaniu piłkę do bramki po raz drugi w tym spotkaniu pakuje Patryk Płonka i Victoria dopięła tym samym swego, zdobywając cenny punkt na boisku w Pawonkowie. Orzeł z pewnością może myśleć, że stracił 2 punkty, bowiem każdy z zawodników liczył na zwycięstwo.